Idź przez życie z
uśmiechem na ustach
pokonując przeciwności losu
i nie patrząc wstecz.
Hermiona Jean Ganger obudziła się właśnie w swoim przytulnym
pokoju, bowiem miała zacząć 7 i ostatni rok w Hogwarcie. Wiedziała, że się
zmieniła nie była tą samą Hermioną z przed roku. Zmieniła się wydoroślała .
- HERMIONA !- obudził ją krzyk mamy z dołu.
- JUŻ IDĘ!- odkrzyczałam.
Wzięłam szybki prysznic i dobrałam ubrania
i zeszłam zjeść szybko śniadanie.
- Tato zawieziesz mnie na peron ?- zapytałam ojca.
- Oczywiście córeczko.- odpowiedział.
Jazda minęła szybko. Nim się spostrzegłam żegnałam się już z
rodzicami.
- Ucz się dobrze i pisz często i uważaj na siebie.- mówiła
mama
- Tak oczywiście. –odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- No idź bo się spóźnisz- poganiał mnie tata.
Weszłam i szukałam wolnego przedziału. Nagle na kogoś
wpadłam. Miałam już się spotkać z ziemią gdy nagle ktoś mnie złapał. Poczułam
śliczne męskie perfumy i umięśnione raniona. Gdy uniosłam głowę zobaczyłam
swojego wybawiciela zamurowało mnie. Był to ten perfidny, zimny dupek tchórzofretka
inaczej Draco Malfoy. Tonęłam w jego szarych oczach gdy z transu wyrwał mnie
głos właściciela tych pięknych oczu.
- Uważaj jak chodzisz idiotko! - powiedział z nutką drwiny.
I oddalił się do przedziału ślizgonów.
Ja udałam się do najbliższego przedziału gdzie siedziała już
Ginny. Opowiedzałam jej wszystko co się zdarzyło przed chwilą zdziwiła się, że
Malfoy miał okazję i mnie nie wyzywał, no bo jakby nie patrzeć to ślizgon.
Więcej się już nim nie przejmowałam i wciągnęłam się w wir rozmów z Ginny.
•••
Wielka Sala była piękna jak zwykle. Piękna i
tajemnicza. Hogwart po bitwie został
odbudowany. Dyrektorem została Minerwa McGonagall.
- Witam was uczniowie. Zaczynacie kolejny rok nauki w tej
oto szkole. Nie chcę was zanudzać więc przejdę do konkretów. Perfektami
naczelnymi zostali Hermiona Ganger z Gryfindoru- przy stole gryfonów była burza
oklasków- i Draco Malfoy z Slytherinu przy stole ślizgonów także wybuchły
oklaski- proszę perfektów ,aby po kolacji przyszli do mnie do gabinetu.
Czekoladowe żaby- powiedziała dyrektorka wszyscy się zdziwili ale tylko Draco i
Miona wiedzieli o co chodzi. – Więc bierzcie się do jedzenia. Smacznego. Zapomniałabym
panna Ginevra Weasley została przeniesiona na 7 rok, ponieważ miała wzorowe
wyniki w nauce dzięki pannie Hermionie Ganger.- Ginny się bardzo ucieszyła.
- Ej Mionka jak myślisz po co masz się stawić u McSztywnej z
tą tlenioną fretką?- zapytał Harry, a Ron się mi przyglądał.
-Na pewno sprawy perfektów- odpowiedziałam choć sama nie
byłam pewna.
Kolacja minęła szybko. Gdy skończyłam jeść zobaczyłam jak
Malfoy wychodzi z Sali więc poszłam za nim. Szliśmy do dyrektorki wolnym
krokiem nic nikt nie mówił. ‘’Może to i lepiej’’ pomyślałam. Zobaczyłam jak ów
chłopak wydoroślał miął piękne platynowe włosy, był bardzo umięśniony i
przystojny. Niezłe ciacho pomyślałam ale od razu się skarciłam w myślach. Tak samo myślał Draco. Gdy dotarli pod posąg
himery :
- Czekoladowe żaby- powiedziała gryfona i nie czekając na chłopaka
weszła na ruchome schody.
- Proszę – usłyszeli zanim zdążyli zapukać. Weszli i
zobaczyli tajemniczy uśmiech profesorki. W tym momencie popatrzyli po sobie.
Jednak ona ciągnęła dalej. – Wiecie na pewno czemu się spotykamy- oboje
pokiwali głową- Jesteście perfektami i macie dostęp do łazienki wspólnej i –
teraz popatrzyła na nich- będziecie mieli wspólne dormitorium. – widząc ich
miny dodała- I się nie wykręcajcie. Jak macie taką ochotę możecie wybrać sobie
po jednej osobie, z którymi będziecie mieszkać. A teraz was zaprowadzę do
dormitorium.
Szli, aż wreście dotarli na 5 piętro. Pod posąg wielkiego smoka.
- Wasze hasło Ogień i Lód. Możecie je zmieniać, ale najpierw
skonsultujcie się ze sobą, a hasło możecie podawać jedynie swoim przyjaciołom.
I chce was jutro widzieć na śniadaniu ŻYWYCH.- oboje się roześmiali. Profesor
na nich popatrzała jak na wariatów i poszła.
- Ogień i Lód- wyszeptała Hermiona i weszła do pokoju, a za
nią Draco zamurowało ich gdy go zobaczyli.
(Tak dalej jest regał z książkami i ogromny barek jak coś
xD)
Mój pokój był inny niż się spodziewałam. Myślałam że będzie
barwach Gryffindoru, ale się zdziwiłam gdy był w moich ulubionych kolorach.
Szybko się rozpakowałam, wzięłam szybki
prysznic i położyłam się spać. Szybko odpłynęłam do krainy Morfeusza.
• • •
Gdy wszedłem do mojego pokoju zdziwiłem się, gdyż myślałem,
że będzie w kolorach Slytherinu. Był gustownie urządzony ale szczęka jak dla
mnie nie opadała.
• • •
Wstałam wzięłam szybki prysznic. Po prysznicu poszłam znaleźć
coś ciekawego w szafie.
Byłam bardzo zadowolona z efektu końcowego. Szybko
spojrzałam na zegarek była 8:45 i za kwadrans zaczynało się śniadanie szybko
zeszłam pod WS i w drzwiach spotkała Malfoya. Myślałam że zacznie mnie wyzywać
lecz on tylko mnie przepuścił w drzwiach i się szelmowsko uśmiechnął. Miał na
sobie
Wyglądał bosko. Uśmiechnęłam się do niego i poszłam do
swojego stołu.
- Hej Miona. – Powiedzieli chórem Harry Ron, Harry i Ginny.
- Hej – odpowiedziała i zabrała się do jedzenia. Jadłam i co
chwile zerkałam na stół ślizgonów a dokładnie na pewnego przystojnego blondyna.
Profesor McGonagall rozdała nam plany i zauważyłam, że WSZYSTKIE lekcje mamy ze
ślizgonami. Ja się tym zbytnio nie przejęłam, ale Rona zaczął od razu marudzić.
Z Ginny szybko udałyśmy się na lekcje na
wszystkich z nią siedziałam. Po lekcjach postanowiłam się jej zapytać czy
chciałaby ze mną mieszkać.
- Ginny no bo ten … wiesz, że mam osobne dormitorium i
dyrektorka pozwoliła nam mieszkać z jakąś wybraną osobą czy byś nie chciała
przypadkiem się do mnie wprowadzić ? - zapytałąm nie pewnie.
- TY JESZCZE SIĘ MNIE PYTASZ PEWNIE, ŻE TAK. – wykrzyczała
do mnie Ruda i był przytulasek.
••• u Draco •••
- Stary chcesz się do mnie wprowadzić ? – zapytał Dracze
Diabła. zaczeli gadać.
- Wiesz Dracze że podoba mi się Ruda? Muszę coś z tym
zrobić.- powiedział w końcu Blaise.
- No najpierw musisz ją przeprosić. Mi też się nawet podoba
nasza To-Wiem-Wszystko-Granger .- wyznał Smok.
- To się nam porobiło. Mam pomysł po śniadaniu przeprosimy
Granger, Ryżą i Bliznowatego co ty na to ?
- Jak na lato- wystrzerzył się Draco- o może Pansy na to
namówmy ?
- No jasne.
Po tym jeszcze trochę pogadali wypili i poszli spać. Każdy z
nich śnił o swojej wybrance.
Wszyscy spali spokojnie, lecz nie wiedzieli jak trudny na
nich dzień czeka jutro.
•••
I jak się wam podoba pierwszy rozdział ?
Dodawajcie swoje opinie i komentarze :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz