Cierpienie trwa i jest,
Bez choćby chwili wytchnienia,
Czerpiąc radość z naszego bólu.
……… na Draco.
Widziałam jak Ruda się podstępnie uśmiecha i pyta:
- Pytanie czy
wyzwanie ?
- Wyzwanie.-
odpowiedział i uśmiechną się trochę ironicznie
- Hmm. No to pocałuj
Mionke.- powiedziała Ginny, a ja posłałam jej spojrzenie godne bazyliszka.
Niespodziewanie podszedł i musną lekko moje malinowe usta. Całował tak
nieziemsko i jeszcze te jego perfumy. Po chwili się ocknęłam i przestał mnie
całować. Zarumieniłam się lekko, a on ze swoim uśmieszkiem poszedł na miejsce i
kręcił. Wypadło na Blaisa.
- No to co
stary wybierasz prawdę czy zadanie ?- zapytał kparsko.
- Tylko nie
stary.- wystrzerzył się.- Poproszę mój kochany Dracze zadanie.
- Mhm. Stań
przed Wiewiórcią i zrób przed nią mini striptiz do samych bokserek. –
Powiedział i uśmiechnął się niewinnie. A wiewiórka była cała czerwona. Blaise
nie spiesząc się zaczął się rozbierać pomału aż troszeczkę się podnieciałam
nawet.
Zabawa trwała w
najlepsze. Wszyscy się świetnie bawili. Kilka osób nie spełniło swojego zadania i nie
odpowiedzieli na pytania więc czeka ich
no i mnie też kara. Ogólnie wyglądało to tak. Blaise ma kare dla Pottera, Pansy
dla Draco a Ginny dla mnie , a Draco dla Pansy. Mam nadzieję, że mi się upiecze,
lecz wątpię w to.
•
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• • •
• •
Następnego
dnia obudziłam się u siebie w łóżku jednak nie sama z dziewczynami. Byłyśmy tak
wykończone, że chyba chłopaki nas tu przynieśli. Jednak zauważyłam, że mam na
sobie koszulę Draco , Pansy Harrego, Ginny Diabła. Zdziwiłam się, ale nie
miałam czasu nad tym rozmyślać i ostanowiłam je obudzić, ale mi głowa pękała.
- Ejj.
Dziewczyny, dziewczyny.- próbowałam je obudzić.
- Mionka
ciszej.- powiedziała Ginny.
- Wstawać
–wrzasnęłam.
- Już-
powiedziały jednocześnie.
Na biurku
znalazłam znalazłam 3 fiolki i liścik.
Kochane dziewczyny !!!
Myślę, że ten
magiczny płyn wam się przyda, patrząc ile wczoraj wypiłyście. Jak się spało ?
Wasi kochani przyjaciele
do imprez.
Ps. Buziaczki.
Podziękowałam
im w duchu i podałam dziewczyną fiolki. Wypiłyśmy wzięłyśmy kąpiel i się ubrałyśmy.
Ja ubrałam
się w:
Ginny w:
A Pansy w:
Do tego
oczywiście lekki makijaż. Chłopaków spotkaliśmy na korytarzu wyglądali boosko.
Draco:
Blaise:
Harry:
Szliśmy do
WS gadając i śmiejąc się. Gdy weszliśmy Nagle sala ucichła. My nie zwracaliśmy
na to uwagi.
- No buziak
na pożegnanie. – Powiedział Blaise. My wszyscy protestowaliśmy, ale Diabeł jak
Diabeł nie dał za wygraną więc musiałam dać buziaka Smoku, Ruda Blaisowi a Pan
Harremu. Każda z nas się lekko zarumieniła. W świetnych humorach poszliśmy do
stołów. Każdy do swojego. Gdy szliśmy do stołów wesoło gadaliśmy. Gdy
podeszliśmy do Rona chcieliśmy usiąść, ale Ron wstał i zaczął wrzeszczeć.
- CZEMY WY
DO CHOLERY JASNEJ WESZLIŚCIE Z TYMI GADAMI? CZEMU ICH POCAŁOWAŁYŚCIE? WCZORAJ
WYBACZYŁYŚCIE, A TERAZ CAŁOWAŁYŚCIE. MOŻE JESZCZE SPĘDZIŁYŚCIE UPOJNĄ NOC? TY-
wskazał na mnie- JESTEŚ PRYWATNĄ DZIWKĄ MALFOYA. NO RACJE PRZECIERZ JESSTEŚ
JEGO PRYWATNĄ SZLAMOWATĄ DZIWKA. A TY- wskazał na Rudą- JESTEŚ TAKA JAK ONA
JESTEŚCIE PO PROSTU PUSZCZALSKIE. A PO TOBIE HARRY NIE SPODZIAŁBYM SIĘ TEGO,
ALE MOŻESZ WYBRAĆ ONE I TE GADY CZY JA ?- krzyczał Ron.
- Wybieram
ich. Oni są przynajmniej coś warci niż ty.- odpowiedział Harry.
Wtedy
podeszli Draco, Blaise i Pansy. Chłopaki dali mu z pięści w twarz a Pansy z
liścia i kopnęła go. Draco zaczął mówić głosem zimnym, tak że można zamarznąć.
- Nigdy prze
nigdy nie obrażaj dziewczyn i Harrego. Inaczej gorzko tego pożałujesz.
Rozumiesz ?- na potwierdzenie go kopnął jeszcze. Zaczęłam płakać jak i Ruda.
Rozryczałyśmy się ja wtuliłam się w Dracze, a ona w Diabła. Chłopaki wzieli nas
na ręce i zaczęli pocieszać. Szybko zasnęłyśmy. Obudziłyśmy się ok. 21. I
zobaczyliśmy że chłopaki nad nami czuwają.
- Zgredek !-
zawołał Smok.- Przynieś nam po gorącej czekoladzie i jakiś ciastkach czy coś.- powiedział
i uśmiechnął się lekko do nas.
- Dobra
dziewczyny nie ma co się przejmować.
Wypiłyśmy po
czekoladzie i zoriętowałyśmy się, że dolali nam eliksir słodkiego snu. Odpłynęłyśmy
w obijęcia Morfeusza.
• • • w tym
czasie u pozostałych • • •
- Wiecie, że
jutro są urodziny Mionki ?- zapytał Harry.
- Nie pierdziel
stary. Serio?- spytał się Dracze.
- Nooo. Są.
- To robimy
impre, w PŻ dla wszystkich. Musimy najpierw zgode dyry, a reszte sami zorganizujemy.-powiedział
Diabeł.- Czyli tak. Potter ty załatwiasz zgode, Pans jakieś dekoracje, ja muze
a Smoku napoje. Co wy na to?
- Okey.-
odpowiedzieli Pans i Smok.
- A czemu ja zgodę ? – zapytał Potter.
- Pomyśl.
Jakby to wyglądały jak by ślizgoni poszli po zgode na impreze do tego ona nas
nie cierpi, a ty jesteś ich ulubieńcem Chłopiec Który Przeżył i takie pierdoły.
- No okey,
niech wam będzie. Ale jak coś to udzie na was.- zastrzegł się Harry.
- Tak tak.
Teraz idziemy szykować. Pamiętajcie imprezka o 18.00. A teraz do roboty.
I tak pełną
parą szły przygotowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam
nadzieję, że się wam jak na razie podoba J
ALE BŁAGAM
WAS KOMĘTUJCIE
SZUKAM BETY.
Wiem, że trochę krótkie, ale mi wybaczycie prawda :D
Hermiona Malfoy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz