poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 3



Cierpienie trwa i jest,

Bez choćby chwili wytchnienia,

Czerpiąc radość z naszego bólu.







……… na Draco. Widziałam jak Ruda się podstępnie uśmiecha i pyta:
- Pytanie czy wyzwanie ?
- Wyzwanie.- odpowiedział i uśmiechną się trochę ironicznie
- Hmm. No to pocałuj Mionke.- powiedziała Ginny, a ja posłałam jej spojrzenie godne bazyliszka. Niespodziewanie podszedł i musną lekko moje malinowe usta. Całował tak nieziemsko i jeszcze te jego perfumy. Po chwili się ocknęłam i przestał mnie całować. Zarumieniłam się lekko, a on ze swoim uśmieszkiem poszedł na miejsce i kręcił. Wypadło na Blaisa.
- No to co stary wybierasz prawdę czy zadanie ?- zapytał kparsko.
- Tylko nie stary.- wystrzerzył się.- Poproszę mój kochany Dracze zadanie.
- Mhm. Stań przed Wiewiórcią i zrób przed nią mini striptiz do samych bokserek. – Powiedział i uśmiechnął się niewinnie. A wiewiórka była cała czerwona. Blaise nie spiesząc się zaczął się rozbierać pomału aż troszeczkę się podnieciałam nawet.
Zabawa trwała w najlepsze. Wszyscy się świetnie bawili.  Kilka osób nie spełniło swojego zadania i nie odpowiedzieli na pytania więc czeka  ich no i mnie też kara. Ogólnie wyglądało to tak. Blaise ma kare dla Pottera, Pansy dla Draco a Ginny dla mnie , a Draco dla Pansy. Mam nadzieję, że mi się upiecze, lecz wątpię w to.

                                                                     

Następnego dnia obudziłam się u siebie w łóżku jednak nie sama z dziewczynami. Byłyśmy tak wykończone, że chyba chłopaki nas tu przynieśli. Jednak zauważyłam, że mam na sobie koszulę Draco , Pansy Harrego, Ginny Diabła. Zdziwiłam się, ale nie miałam czasu nad tym rozmyślać i ostanowiłam je obudzić, ale mi głowa pękała.
- Ejj. Dziewczyny, dziewczyny.- próbowałam je obudzić.
- Mionka ciszej.- powiedziała Ginny.
- Wstawać –wrzasnęłam.
- Już- powiedziały jednocześnie.
Na biurku znalazłam znalazłam 3 fiolki i liścik.
                                                     Kochane dziewczyny !!!
   Myślę, że ten magiczny płyn wam się przyda, patrząc ile wczoraj wypiłyście.  Jak się spało ?
                                                       Wasi kochani przyjaciele do imprez.
Ps. Buziaczki.


Podziękowałam im w duchu i podałam dziewczyną fiolki. Wypiłyśmy wzięłyśmy kąpiel i się ubrałyśmy.
Ja ubrałam się w:
 
Ginny w:
 
A Pansy w:
 
Do tego oczywiście lekki makijaż. Chłopaków spotkaliśmy na korytarzu wyglądali boosko.
Draco:
 
Blaise:
 
Harry:
 
Szliśmy do WS gadając i śmiejąc się. Gdy weszliśmy Nagle sala ucichła. My nie zwracaliśmy na to uwagi.
- No buziak na pożegnanie. – Powiedział Blaise. My wszyscy protestowaliśmy, ale Diabeł jak Diabeł nie dał za wygraną więc musiałam dać buziaka Smoku, Ruda Blaisowi a Pan Harremu. Każda z nas się lekko zarumieniła. W świetnych humorach poszliśmy do stołów. Każdy do swojego. Gdy szliśmy do stołów wesoło gadaliśmy. Gdy podeszliśmy do Rona chcieliśmy usiąść, ale Ron wstał i zaczął wrzeszczeć.
- CZEMY WY DO CHOLERY JASNEJ WESZLIŚCIE Z TYMI GADAMI? CZEMU ICH POCAŁOWAŁYŚCIE? WCZORAJ WYBACZYŁYŚCIE, A TERAZ CAŁOWAŁYŚCIE. MOŻE JESZCZE SPĘDZIŁYŚCIE UPOJNĄ NOC? TY- wskazał na mnie- JESTEŚ PRYWATNĄ DZIWKĄ MALFOYA. NO RACJE PRZECIERZ JESSTEŚ JEGO PRYWATNĄ SZLAMOWATĄ DZIWKA. A TY- wskazał na Rudą- JESTEŚ TAKA JAK ONA JESTEŚCIE PO PROSTU PUSZCZALSKIE. A PO TOBIE HARRY NIE SPODZIAŁBYM SIĘ TEGO, ALE MOŻESZ WYBRAĆ ONE I TE GADY CZY JA ?- krzyczał Ron.
- Wybieram ich. Oni są przynajmniej coś warci niż ty.- odpowiedział Harry.
Wtedy podeszli Draco, Blaise i Pansy. Chłopaki dali mu z pięści w twarz a Pansy z liścia i kopnęła go. Draco zaczął mówić głosem zimnym, tak że można zamarznąć.
- Nigdy prze nigdy nie obrażaj dziewczyn i Harrego. Inaczej gorzko tego pożałujesz. Rozumiesz ?- na potwierdzenie go kopnął jeszcze. Zaczęłam płakać jak i Ruda. Rozryczałyśmy się ja wtuliłam się w Dracze, a ona w Diabła. Chłopaki wzieli nas na ręce i zaczęli pocieszać. Szybko zasnęłyśmy. Obudziłyśmy się ok. 21. I zobaczyliśmy że chłopaki nad nami czuwają.
- Zgredek !- zawołał Smok.- Przynieś nam po gorącej czekoladzie i jakiś ciastkach czy coś.- powiedział i uśmiechnął się lekko do nas.
- Dobra dziewczyny nie ma co się przejmować.
Wypiłyśmy po czekoladzie i zoriętowałyśmy się, że dolali nam eliksir słodkiego snu. Odpłynęłyśmy w obijęcia Morfeusza.
• • • w tym czasie u pozostałych • • •
- Wiecie, że jutro są urodziny Mionki ?- zapytał Harry.
- Nie pierdziel stary. Serio?- spytał się Dracze.
- Nooo. Są.
- To robimy impre, w PŻ dla wszystkich. Musimy najpierw zgode dyry, a reszte sami zorganizujemy.-powiedział Diabeł.- Czyli tak. Potter ty załatwiasz zgode, Pans jakieś dekoracje, ja muze a Smoku napoje. Co wy na to?
- Okey.- odpowiedzieli Pans i Smok.
- A  czemu ja zgodę ? – zapytał Potter.
- Pomyśl. Jakby to wyglądały jak by ślizgoni poszli po zgode na impreze do tego ona nas nie cierpi, a ty jesteś ich ulubieńcem Chłopiec Który Przeżył i takie pierdoły.
- No okey, niech wam będzie. Ale jak coś to udzie na was.- zastrzegł się Harry.
- Tak tak. Teraz idziemy szykować. Pamiętajcie imprezka o 18.00. A teraz do roboty.
I tak pełną parą szły przygotowania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że się wam jak na razie podoba J
ALE BŁAGAM WAS KOMĘTUJCIE
SZUKAM BETY.
Wiem, że trochę krótkie, ale mi wybaczycie prawda :D
Hermiona Malfoy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz